Używamy i uzyskujemy dostęp do cookies i podobnych technologii w celach statystycznych. Możesz określić w przeglądarce warunki przechowywania i dostępu do cookies. Więcej...

Analizy / Artykuł

Nieznajomość prawa szkodzi

Nieznajomość prawa szkodzi. Wiadomo. Jeśli naruszy się przepisy prawa nawet nie zdając sobie z tego sprawy możemy ponieść odpowiedzialność. Warto jednak zwrócić uwagę na ciekawy aspekt związany z tą paremią w kontekście lobbingu i lobbystów. Nieznajomość prawa szkodzi bowiem ich wizerunkowi.

Co Polacy myślą o lobbingu

Zgodnie z przeprowadzonymi w połowie 2015 roku badaniami CBOS dotyczącymi ocen zjawiska wpływania na tworzone przepisy przez różne grupy interesów lobbyści znowu wypadli fatalnie. Zdaniem respondentów lobbingiem jest załatwienia własnych interesów (59%) oraz wpływanie na decyzje polityków posługując się nielegalnymi sposobami, np. przez łapówki (56%). Co ciekawe, aż 43% badanych uważa, że lobbingiem jest szykanowanie pracowników. Każe to zadać sobie pytanie jak podobna grupa obywateli rozumie słowo mobbing.

Zdaniem 27% ankietowanych lobbing polega na tym, że pewne grupy społeczne załatwiają swoje sprawy przez nieformalne układy z politykami, a 26%, nie poświęcając nadmiernej uwagi niuansom uważa, że lobbing to po prostu kolesiostwo i kumoterstwo. Co gorsza, zdaniem 22% lobbing nie powinien być w ogóle dopuszczony.

Legalność lobbingu

Mimo tego ostatniego postulatu lobbing jest jak najbardziej dopuszczony i nie jest zupełnie tym, z czym kojarzy się większości Polaków. Zgodnie z art. 2 ust. 1 ustawy o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa

działalnością lobbingową jest każde działanie prowadzone metodami prawnie dozwolonymi zmierzające do wywarcia wpływu na organy władzy publicznej w procesie stanowienia prawa.

A więc wbrew zdaniu 56% Polaków lobbing polegać może wyłącznie na stosowaniu legalnych metod wpływu. Jakie to są zatem metody? W zasadzie te, którymi posługiwać się może każdy obywatel. Wyjątek dotyczy jedynie tych osób i instytucji, które lobbingiem trudnią się zawodowo, a zgodnie z art. 2 ust. 2 ustawy

zawodową działalnością lobbingową jest zarobkowa działalność lobbingowa prowadzona na rzecz osób trzecich w celu uwzględnienia w procesie stanowienia prawa interesów tych osób.

Każdy jednak kto zna tekst ustawy i realia pracy zawodowych lobbystów w Polsce wie, że przywileje związane z  wykonywaniem działalności zawodowej są mniej niż symboliczne.

Kim zatem jest lobbysta?

Tu zgodzę się bardziej z 13% badanych przez CBOS. Twierdzili oni, że lobbing, a więc również i lobbysta, jest normalnym zjawiskiem w demokratycznym społeczeństwie. Lobbystą jest ten, który działa zarówno w interesie swoim czy swojej grupy, jak i ten który działa na rzecz interesów osób trzecich czy interesu publicznego. W demokratycznym państwie prawnym obywatele mogą i powinni wpływać na polityków. Legalnymi metodami ale też takimi, które zapewniają najwyższy poziom przejrzystości. Z tych powodów nie zgadzam się np. ze stanowiskiem osób prowadzących stronę konsultacje.gov.pl, które uważają, że prawo do prywatności osób fizycznych zgłaszających uwagi do projektów ustaw jest ważniejsze niż przejrzystość stanowienia prawa. Ich decyzja – nie mająca zresztą podstaw w ustawie o ochronie danych osobowych – daje potem podstawy do skojarzeń wpływania na decyzje polityków z nieujawnionymi publicznie osobami pokątnie przekonujących polityków do swoich racji. Jeśli czyta się następnie w raporcie z konsultacji, że uwagę złożyła anonimowa osoba to nie wiem, czy był to  działacz klubu biznesu, aktywista partyjny czy zatroskany stanem ojczyzny obywatel. Wyobraźnia może mi podpowiadać różne scenariusze. I w tym przypadku nieznajomość prawa nie służy lobbingowi.

Niejawny lobbing

Lobbingowi nie służy również samo prawo. Przywołana powyżej ustawa wyklucza w zasadzie w całości rozsądne rozwiązania tej formy lobbingu, która nie wiąże się działalnością zawodową. Chciałbym, jako osoba reprezentująca organizacje pozarządowe we wpływaniu na proces stanowienia prawa, działać jak najbardziej przejrzyście i mieć z tego tytułu określone przywileje. Nie żądam dużo. Chciałbym wiedzieć kto konkretnie tworzy przepisy, czyli poznać imię i nazwisko urzędnika, lobbysty lub osoby, która pomagała pisać projekt posłom i chciałbym mieć możliwość udziału w posiedzeniach komisji sejmowych nie „po prośbie”, ale z przydziału. To oczywiście tylko przykłady, ale zacznijmy od ich realizacji. Nie tylko nieznajomość prawa szkodzi. Szkodzi również nieznajomość procesów, które wpływają na jego kształt. Dzięki ich znajomości i lobbing się będzie lepiej kojarzył i Polska będzie bardziej demokratyczna.

O Autorze

Krzysztof Izdebski – prawnik, aktywista. Ekspert ds. dostępu do informacji publicznej, partycypacji i przeciwdziałania korupcji. Od wielu lat angażuje się w działalność organizacji strażniczych. Działa w inicjatywie PatrzymyNaWas. Dyrektor programowy Fundacji ePaństwo.

Tagi