Ministerstwa nie chcą informować o spotkaniach ministrów z lobbystami, choć to kłóci się z zasadami demokratycznego państwa prawa i deklarowaną jawnością procesu legislacyjnego. Szkodzi to też przejrzystości lobbingu.
Kadencja obecnej PKW wygasła z początkiem nowej kadencji Sejmu. Nowy skład po raz pierwszy zostanie wybrany przez posłów. Zmieniły się również wymagania stawiane kandydatom.
Oprócz tego m.in. uruchomienie rejestru sprawców kradzieży oraz więcej odszkodowań za represje z okresu PRL.
W demokratycznym państwie każda instytucja publiczna powinna prowadzić wykaz spotkań, nie tylko dla wygody zarządzania przestrzenią budynku, ale dla transparentności działań. Ze zdziwieniem odkryliśmy, że dla Kancelarii Sejmu takie założenie nie jest oczywiste.
Zagraniczny koncern, prowadzący na terenie Polski sieć hipermarketów, po serii spotkań z przedstawicielami Ministrów Rozwoju, Finansów oraz Pracy, opracował projekt nowej ustawy o swobodzie działalności handlowej.
Lobbing w Polsce wciąż nie jest jawny i przejrzysty. Ustawa sprzed dziesięciu lat nie spełniła oczekiwań. Najwięcej danych mamy o lobbingu na terenie Sejmu, ale i tam oficjalne rejestry pokazują jedynie wierzchołek góry lodowej.
Lobbyści w Sejmie i Senacie wciąż działają w cieniu – wynika z najnowszej analizy Fundacji Frank Bold, przygotowanej dla Grupy Państw Przeciwko Korupcji (GRECO).
Do końca lutego każdego roku wszystkie ministerstwa mają obowiązek opublikować w swoich Biuletynach Informacji Publicznej sprawozdanie na temat kontaktów z zawodowymi lobbystami w roku poprzednim. Jak wygląda rzeczywistość?